Witajcie kochane !
Aż wstyd się przyznać, że znowu poległam....😐 Kolejny raz pokonała mnie słabość i lenistwo ! Cała ja ! Jednak mam dobrą wiadomość...wracam do Was z podwojoną siłą ! Aktualnie mija mi dzisiaj 3 dzień zmagań z własnymi słabościami :) jak na ten moment testuje nowo zakupione płyty. Skusiłam się na zakup Karate Cardio, 15min z A.Lewandowską i Bikini E.Chodakowskiej. Okazuje się, że pomimo pracy fizycznej moja kondycja jest na poziomie zera ! Jednak tym razem nie odpuszczę. 30 września biorę ślub i zależy mi, żeby do tego dnia wrócic do swojej wagi :) wierzę, że tym razem się uda...mam duże wsparcie bliskich i przyjaciółki, której codziennie melduje, że wykonałam trening 👩👍 na dzień dzisiejszy pozbyłam się juz prawie 2kg samej wody, która zdecydowanie odłożyła się w moim organizmie. Mój cel? Zrzucić 11kg :) przy zdrowym i racjonalnym odżywianiu w ciagu 3 miesięcy powinnam osiągnąć swój cel. Także trzymajcie kochane za mnie kciuki !! Obiecuję, że się nie podda. Dam z siebie wszystko 😄 teraz lecę gotować obiad - dziś kurczak z warzywami i ryżem, a potem uciekam na kawę z przyjaciółką. 👩☕
Never give up !
środa, 4 stycznia 2017
Powrót po długiej przerwie
poniedziałek, 14 września 2015
4 dzień zmagań.
Hej, hej !
Przepraszam, że nic się nie odzywałam ale wróciłam do pracy i wypadła mi 12 godzinna niedzielna zmiana.
Jak wam idzie walka z samym sobą ? Ja przyznaję, że pierwszego dnia na wieczór miałam ochotę już na czekolade, ale dzięki mojemu mężczyźnie nie poddałam się. Potrafi mi dać kopa, kiedy tego potrzebuję. Dzisiaj minie 4 dzień mojej walki. Jeśli chodzi o zmiane nawyków żywieniowych, idzie mi bardzo dobrze. Biegać zaczynam od dzisiaj. 21 dniowy trening z E. Chodakowską zacznę od razu jak mi przyjdzie piłka do gimnastyki. Efekty, jakie uzyskały dziewczyny/Panie po tym wyzwaniu dają oszałamiające efekty ! Mam nadzieję, że u mnie również tak będzie.
Jadłospis na dzisiaj:
Śniadanie: jajecznica z 3 jajek i 2 białek, bułka grahamka, ogórki kiszone
2 śniadanie: smoothie z 3 owoców
Obiad: zupa krem dyniowa z curry i mięsem.
Kolacja: serek wiejski + nerkowce
Może wam się wydawać, że to bardzo mało, jednak dla mojego organizmu wystarczająco. Przeliczając to na kalorie mieszcze się w 1200 kcal. To co ? Działamy dalej ! Powodzenia ! :)
Przepraszam, że nic się nie odzywałam ale wróciłam do pracy i wypadła mi 12 godzinna niedzielna zmiana.
Jak wam idzie walka z samym sobą ? Ja przyznaję, że pierwszego dnia na wieczór miałam ochotę już na czekolade, ale dzięki mojemu mężczyźnie nie poddałam się. Potrafi mi dać kopa, kiedy tego potrzebuję. Dzisiaj minie 4 dzień mojej walki. Jeśli chodzi o zmiane nawyków żywieniowych, idzie mi bardzo dobrze. Biegać zaczynam od dzisiaj. 21 dniowy trening z E. Chodakowską zacznę od razu jak mi przyjdzie piłka do gimnastyki. Efekty, jakie uzyskały dziewczyny/Panie po tym wyzwaniu dają oszałamiające efekty ! Mam nadzieję, że u mnie również tak będzie.
Jadłospis na dzisiaj:
Śniadanie: jajecznica z 3 jajek i 2 białek, bułka grahamka, ogórki kiszone
2 śniadanie: smoothie z 3 owoców
Obiad: zupa krem dyniowa z curry i mięsem.
Kolacja: serek wiejski + nerkowce
Może wam się wydawać, że to bardzo mało, jednak dla mojego organizmu wystarczająco. Przeliczając to na kalorie mieszcze się w 1200 kcal. To co ? Działamy dalej ! Powodzenia ! :)
czwartek, 10 września 2015
Pierwszy dzień zmagań.
Cześć robaczki.
Jak tam wasza motywacja ? Wzrosła, zmalała ? Działacie już, bądź dopiero zaczniecie? Ja zaczynam od jutra. Mam nadzieję, że dzięki temu blogowi i Wam, nie będzie to walka na 3 tygodnie :). Jutro wracam spowrotem do pracy, także będę mogła wziąć się za aktywność fizyczną. Jadłospis na jutro mam już zaplanowany. Pamiętajcie, że każda z was ma inne zapotrzebowanie energetyczne. U mnie wynosi to 1200-1400 kcal dziennie. Dla mnie to ogromne wyzwanie ! Wiem z doświadczenia, że ciężko mi tyle zjeść, ale dam rade. Organizm powoli zacznie się przestawiać.
Mój jadłospis na jutro wygląda tak :
7:00 - serek 0% Tutti (zawiera więcej białka niż zwykły jogurt naturalny, a smakuje o niebo lepiej!) + 3 łyżki płatków owsianych żytnich + 2 łyżki otrębów
12:00 - jabłko + gruszka
17:00 - duszony filet z kurczaka + ryż brązowy + warzywa na patelnie
20:00 - serek wiejski
O 19:00 wybieram się pobiegać godzinę bardzo wolnym tempem. Im dłużej tym lepiej :) Swój plan dnia dostosowuje do godzin pracy. Pamiętajcie, że ten jadłospis jest przykładowy i dostosowany do mnie. Serek tutti, o którym wspomniałam można zakupić w biedronce za 1,19 - 1,49zł. Nie przepadam za jogurtem naturalnym, dlatego znalazłam rewelacyjny zamiennik. Zawiera więcej białka i mniej węglowodanów w porównaniu ze zwykłym jogurtem naturalnym. W Tutti przeważa białko nad węglowodanami, a nie na odwrót jak w przypadku zwykłego jogurtu naturalnego. Smaki to owoce leśne, pieczone jabłko ale znajdziecie także zwykły jogurt naturalny. Trzymajcie jutro kciuki za mnie :) Nigdy nie przepadałam za ćwiczeniami z E. Chodakowską. Stawy mi po prostu wysiadały pomimo tego, że wiem jak powinno się prawidłowo wykonywać ćwiczenia. Jednak znalazłam trening: wyzwanie 21 dni, z piłką bądź bez. Zdecydowałam się spróbować. W końcu to tylko 21 dni. Kto próbuje ze mną ? :)
Do usłyszenia jutro :)
Jak tam wasza motywacja ? Wzrosła, zmalała ? Działacie już, bądź dopiero zaczniecie? Ja zaczynam od jutra. Mam nadzieję, że dzięki temu blogowi i Wam, nie będzie to walka na 3 tygodnie :). Jutro wracam spowrotem do pracy, także będę mogła wziąć się za aktywność fizyczną. Jadłospis na jutro mam już zaplanowany. Pamiętajcie, że każda z was ma inne zapotrzebowanie energetyczne. U mnie wynosi to 1200-1400 kcal dziennie. Dla mnie to ogromne wyzwanie ! Wiem z doświadczenia, że ciężko mi tyle zjeść, ale dam rade. Organizm powoli zacznie się przestawiać.
Mój jadłospis na jutro wygląda tak :
7:00 - serek 0% Tutti (zawiera więcej białka niż zwykły jogurt naturalny, a smakuje o niebo lepiej!) + 3 łyżki płatków owsianych żytnich + 2 łyżki otrębów
12:00 - jabłko + gruszka
17:00 - duszony filet z kurczaka + ryż brązowy + warzywa na patelnie
20:00 - serek wiejski
O 19:00 wybieram się pobiegać godzinę bardzo wolnym tempem. Im dłużej tym lepiej :) Swój plan dnia dostosowuje do godzin pracy. Pamiętajcie, że ten jadłospis jest przykładowy i dostosowany do mnie. Serek tutti, o którym wspomniałam można zakupić w biedronce za 1,19 - 1,49zł. Nie przepadam za jogurtem naturalnym, dlatego znalazłam rewelacyjny zamiennik. Zawiera więcej białka i mniej węglowodanów w porównaniu ze zwykłym jogurtem naturalnym. W Tutti przeważa białko nad węglowodanami, a nie na odwrót jak w przypadku zwykłego jogurtu naturalnego. Smaki to owoce leśne, pieczone jabłko ale znajdziecie także zwykły jogurt naturalny. Trzymajcie jutro kciuki za mnie :) Nigdy nie przepadałam za ćwiczeniami z E. Chodakowską. Stawy mi po prostu wysiadały pomimo tego, że wiem jak powinno się prawidłowo wykonywać ćwiczenia. Jednak znalazłam trening: wyzwanie 21 dni, z piłką bądź bez. Zdecydowałam się spróbować. W końcu to tylko 21 dni. Kto próbuje ze mną ? :)
Do usłyszenia jutro :)
środa, 9 września 2015
Pierwsze kilometry.
Cześć wszystkim.
Korzystając z okazji, że kuruje się jeszcze po anginie, staram się opracować dla siebie plan działania na najbliższy miesiąc. Szukam dla siebie odpowiedniej aktywności fizycznej. Mel B, Chodakowska, fitness, siłownia ? Wszystko to już przerabiałam. Nienawidze biegać, szczerze tego nie lubię. Spowodowane jest to na pewno złym podejściem do tej aktywności fizycznej. Zawsze starałam się biegać szybko, co kończyło się wypluwaniem płuc i bólem brzucha. Kondycji też nie mam pomimo pracy głównie fizycznej. Brzmi znajomo ? Tak myślałam :) Jednak postanowiłam sobie, że zmienie to i zobaczę co takiego wszyscy w tym widzą. Widzę, że zainteresowanie wspólnym działaniem i motywowaniem jest bardzo duże. Cieszy mnie to. Każdy z nas lubi się "pokazać", także myślę, że taka forma motywacji będzie odpowiednia. W końcu wstyd się publicznie poddać, prawda ? :) Do sedna ! Każda z nas właśnie w tym momencie bierze do ręki kartke, długopis, metr i wage (jeśli nie masz wagi, to nic się nie dzieje). Na samej górze piszemy date dzisiejszą, bądź w moim wypadku będzie to data piątkowa bo choroba nie pozwala mi jeszcze działać od dzisiaj. Obok piszemy naszą wagę (najlepiej gdyby to była waga sprawdzona rano na czczo). Następnie mierzymy: klatke piersiową, pod biustem, talie, brzuch na wysokości pępka, biodra, udo lewe, udo prawe, ręka prawa, ręka lewa. Chowamy kartkę do szuflady. Obowiązkowo robimy sobie zdjęcie. Będziemy wykonywać takie zdjęcia co 2 tygodnie. Lustro oszukuje. Po pewnym czasie będzie nam się wydawać, że nic się nie zmieniamy,ale kiedy porównamy zdjęcia zobaczymy różnice. Najwazniejsze to stawiać sobie realne cele ! Nie myślcie sobie, że schudniecie 10kg w 3 tygodnie, bo później popadniecie w frustracje, że nie jest tak jak sobie zakładałyście. Człowiek ma taką nature, że zawsze chce wszystko zrobić szybko i na skróty ale niestety w tym przypadku się to nie sprawdza. Jedna z dziewczyn podczas naszej rozmowy poddała mi bardzo fajny pomysł: każda z was, która oczywiście chce może także założyć bloga, na którym będzie umieszczać sprawozdanie ze swoich działań. Jesli będziecie chciały, żebym poruszyła konkretną kwestie w poście to wystarczy napisać w komentarzu. Na pewno się postaram :) Jeśli chodzi o zasady naszej małej bądź niemałej zmiany to musimy zapamiętać pare kwestii :
Nie głodzimy się ! Wręcz przeciwnie: musicie nauczyć się jeść. Nasz organizm musi mieć z czego czerpać energie. Musimy jeść więcej niż spalamy. Załóżmy: jemy 1000 kcal dziennie, spalimy 1300 kcal dziennie przy aktywnosci fizycznej, zwykłym poruszaniu się. Samo funkcjonowanie organizmu także spala nam kalorie. Organizm w takim wypadku zaczyna odkładać tłuszcz tzw na później. Tak zwyczajnie nasz organizm boi się, że nie dostanie znowu wystarczającej dawki energii. Błędne koło.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, dla każdego może być to co innego: fitness, siłownia, bieganie, pływanie czy jeżdżenie na rowerze. Taniec to także forma aktywności fizycznej. Każda z was musi znaleźć coś dla siebie. Ja osobiście kocham ZUMBE ! Dla mnie to jest najlepsze połączenie świetnej zabawy, tańca z utratą zbędnych kilogramów. Nie musicie wybierać się na nią od razu do klubu fitness, jest pełno filmów na youtubie. Jesli macie xbox'a czy ps, to polecam właśnie zumbe czy nawet inne gry typu move fitness na ps. Starajmy się trenować 3-4 dni w tygodniu.
Jemy zdrowo ! Co znaczy zdrowo ? Odstawiamy słodycze i jedzenie typu fast. Nasz każdy posiłek powinien składać się z białka, warzyw i węglowodanów. Wybierajmy produkty o niskiej zawatości cukru, bo to on powoduje, że tyjemy. Zamieniamy wszystko co jasne (białe pieczywo, makarony, kasze, ryże) na wszystko co ciemne (razowe pieczywo, makarony durum, kasze gryczane, ryż brązowy). Staramy się odstawić także cukier, sól i niezdrowe tłuszcze. Starajmy się nie jeść smażonych rzeczy. Wybierajmy gotowanie na parze, duszenie bądź pieczenie w piekarniku czy na patelnii z małą ilością oliwy z oliwek. Jest bardzo zdrowa, tylko pamiętajmy nie wolno za bardzo jej nagrzewać ! Traci wtedy wszystkie swoje ważne wartości. Mitem jest, że trzeba jeśc co 3-4 godziny. Obalono już dawno ten mit. Ważne, żeby codziennie dostarczać naszemu organizmowi daną dawkę kcal. W moim przypadku jest to 1300-1400 kcal dziennie. Nie ważne czy rozbije to na 2 posiłki czy na 5. Ważne, żeby codziennie mój organizm otrzymywał taką samą ilość kcal. Mitem jest także, że nie jemy kolacki po 18. Większej głupoty nie słyszałam :) Osoby, które kończą pracę o 23 i zanim pójdą spać mają się zagłodzić od tej 18 ? Jemy do 2-3 godzin przed snem, także spokojnie. Jednak trzeba pamiętać, że na kolacje staramy się nie jadać weglowodanów. Lepszy będzie serek wiejski niż kanapka z szynką.
Pijemy dużo ! Nie musi być to sama woda, w uzupełnianiu płynów wlicza nam się także herbata, kawa, mleko czy nawet zupa. Wiem, że jest wielu przeciwników coli typu zero ale dla osób takich jak ja taka alternatywa jest bardzo dobra. Nie przepadam za niegazowaną wodą, a cola przynajmniej smakuje. Z naukowych artykułów wynika, że aspartam mniej szkodzi zdrowiu niż biały cukier.
Owoce ! Bardzo ważne w naszej diecie. Jednakże zapamiętajmy sobie, że nie powinniśmy ich spożywać już po obiedzie bądź godzinie 14-15. Nasz organizm nie radzi sobie później tak dobrze z cukrami zawartymi w owocach. Najlepiej będzie spożywać je jako dodatek do śniadania, bądź jako 2 śniadanie. Wybierajmy te owoce, które mają najniższy indeks glikemiczny. Co to ? Wyjaśnie w następnym poście.
Łatwe prawda ? Wszystko zależy od nas ! Jesteśmy tu aby pomóc sobie nawzajem. Jesli macie jakieś pytania, to zapraszam :)
Korzystając z okazji, że kuruje się jeszcze po anginie, staram się opracować dla siebie plan działania na najbliższy miesiąc. Szukam dla siebie odpowiedniej aktywności fizycznej. Mel B, Chodakowska, fitness, siłownia ? Wszystko to już przerabiałam. Nienawidze biegać, szczerze tego nie lubię. Spowodowane jest to na pewno złym podejściem do tej aktywności fizycznej. Zawsze starałam się biegać szybko, co kończyło się wypluwaniem płuc i bólem brzucha. Kondycji też nie mam pomimo pracy głównie fizycznej. Brzmi znajomo ? Tak myślałam :) Jednak postanowiłam sobie, że zmienie to i zobaczę co takiego wszyscy w tym widzą. Widzę, że zainteresowanie wspólnym działaniem i motywowaniem jest bardzo duże. Cieszy mnie to. Każdy z nas lubi się "pokazać", także myślę, że taka forma motywacji będzie odpowiednia. W końcu wstyd się publicznie poddać, prawda ? :) Do sedna ! Każda z nas właśnie w tym momencie bierze do ręki kartke, długopis, metr i wage (jeśli nie masz wagi, to nic się nie dzieje). Na samej górze piszemy date dzisiejszą, bądź w moim wypadku będzie to data piątkowa bo choroba nie pozwala mi jeszcze działać od dzisiaj. Obok piszemy naszą wagę (najlepiej gdyby to była waga sprawdzona rano na czczo). Następnie mierzymy: klatke piersiową, pod biustem, talie, brzuch na wysokości pępka, biodra, udo lewe, udo prawe, ręka prawa, ręka lewa. Chowamy kartkę do szuflady. Obowiązkowo robimy sobie zdjęcie. Będziemy wykonywać takie zdjęcia co 2 tygodnie. Lustro oszukuje. Po pewnym czasie będzie nam się wydawać, że nic się nie zmieniamy,ale kiedy porównamy zdjęcia zobaczymy różnice. Najwazniejsze to stawiać sobie realne cele ! Nie myślcie sobie, że schudniecie 10kg w 3 tygodnie, bo później popadniecie w frustracje, że nie jest tak jak sobie zakładałyście. Człowiek ma taką nature, że zawsze chce wszystko zrobić szybko i na skróty ale niestety w tym przypadku się to nie sprawdza. Jedna z dziewczyn podczas naszej rozmowy poddała mi bardzo fajny pomysł: każda z was, która oczywiście chce może także założyć bloga, na którym będzie umieszczać sprawozdanie ze swoich działań. Jesli będziecie chciały, żebym poruszyła konkretną kwestie w poście to wystarczy napisać w komentarzu. Na pewno się postaram :) Jeśli chodzi o zasady naszej małej bądź niemałej zmiany to musimy zapamiętać pare kwestii :
Nie głodzimy się ! Wręcz przeciwnie: musicie nauczyć się jeść. Nasz organizm musi mieć z czego czerpać energie. Musimy jeść więcej niż spalamy. Załóżmy: jemy 1000 kcal dziennie, spalimy 1300 kcal dziennie przy aktywnosci fizycznej, zwykłym poruszaniu się. Samo funkcjonowanie organizmu także spala nam kalorie. Organizm w takim wypadku zaczyna odkładać tłuszcz tzw na później. Tak zwyczajnie nasz organizm boi się, że nie dostanie znowu wystarczającej dawki energii. Błędne koło.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną, dla każdego może być to co innego: fitness, siłownia, bieganie, pływanie czy jeżdżenie na rowerze. Taniec to także forma aktywności fizycznej. Każda z was musi znaleźć coś dla siebie. Ja osobiście kocham ZUMBE ! Dla mnie to jest najlepsze połączenie świetnej zabawy, tańca z utratą zbędnych kilogramów. Nie musicie wybierać się na nią od razu do klubu fitness, jest pełno filmów na youtubie. Jesli macie xbox'a czy ps, to polecam właśnie zumbe czy nawet inne gry typu move fitness na ps. Starajmy się trenować 3-4 dni w tygodniu.
Jemy zdrowo ! Co znaczy zdrowo ? Odstawiamy słodycze i jedzenie typu fast. Nasz każdy posiłek powinien składać się z białka, warzyw i węglowodanów. Wybierajmy produkty o niskiej zawatości cukru, bo to on powoduje, że tyjemy. Zamieniamy wszystko co jasne (białe pieczywo, makarony, kasze, ryże) na wszystko co ciemne (razowe pieczywo, makarony durum, kasze gryczane, ryż brązowy). Staramy się odstawić także cukier, sól i niezdrowe tłuszcze. Starajmy się nie jeść smażonych rzeczy. Wybierajmy gotowanie na parze, duszenie bądź pieczenie w piekarniku czy na patelnii z małą ilością oliwy z oliwek. Jest bardzo zdrowa, tylko pamiętajmy nie wolno za bardzo jej nagrzewać ! Traci wtedy wszystkie swoje ważne wartości. Mitem jest, że trzeba jeśc co 3-4 godziny. Obalono już dawno ten mit. Ważne, żeby codziennie dostarczać naszemu organizmowi daną dawkę kcal. W moim przypadku jest to 1300-1400 kcal dziennie. Nie ważne czy rozbije to na 2 posiłki czy na 5. Ważne, żeby codziennie mój organizm otrzymywał taką samą ilość kcal. Mitem jest także, że nie jemy kolacki po 18. Większej głupoty nie słyszałam :) Osoby, które kończą pracę o 23 i zanim pójdą spać mają się zagłodzić od tej 18 ? Jemy do 2-3 godzin przed snem, także spokojnie. Jednak trzeba pamiętać, że na kolacje staramy się nie jadać weglowodanów. Lepszy będzie serek wiejski niż kanapka z szynką.
Pijemy dużo ! Nie musi być to sama woda, w uzupełnianiu płynów wlicza nam się także herbata, kawa, mleko czy nawet zupa. Wiem, że jest wielu przeciwników coli typu zero ale dla osób takich jak ja taka alternatywa jest bardzo dobra. Nie przepadam za niegazowaną wodą, a cola przynajmniej smakuje. Z naukowych artykułów wynika, że aspartam mniej szkodzi zdrowiu niż biały cukier.
Owoce ! Bardzo ważne w naszej diecie. Jednakże zapamiętajmy sobie, że nie powinniśmy ich spożywać już po obiedzie bądź godzinie 14-15. Nasz organizm nie radzi sobie później tak dobrze z cukrami zawartymi w owocach. Najlepiej będzie spożywać je jako dodatek do śniadania, bądź jako 2 śniadanie. Wybierajmy te owoce, które mają najniższy indeks glikemiczny. Co to ? Wyjaśnie w następnym poście.
Łatwe prawda ? Wszystko zależy od nas ! Jesteśmy tu aby pomóc sobie nawzajem. Jesli macie jakieś pytania, to zapraszam :)
wtorek, 8 września 2015
Pierwsze koty za płoty.
Cześć robaczki.
Nie wierzę, że to zrobiłam ! Założyłam bloga ! Od razu przypomniało mi się, jak z dobre 14 lat temu z moją przyjaciółką (do tej pory nią jest) założyłyśmy bloga na słynnym Onecie. Ile radości nam to sprawiło ! Pisałyśmy historyjki o duchach i zjawiskach paranormalnych w komiczny sposób. Śmiechu było co nie miara ! Taaak...a teraz 14 lat później sama zdecydowałam się ponownie zacząć pisać. Dlaczego taka decyzja ? Dla motywacji siebie i może innych. Na pewno znacie to z własnego życia... "od jutra", "od poniedziałku". Wypowiadałam to chyba z milion razy. W końcu brałam dupę w troki i działałam, ale motywacja i działania opadały po 2-3 tygodniach. I tak w kółko. Mam nadzieję, że ten blog sprawi, że wezmę się w garść i wytrwam w swoich postanowieniach. Udowodnię sobie, że znowu dam radę. Tak znowu...już raz mi się udało i byłam z siebie bardzo dumna. To było około 2 lat temu, zawzięcie chodziłam na zajęcia fitness, a później siłownie. Trzymałam dietę, współpracowałam z trenerem personalnym, dzięki któremu zaraziłam się byciem fit ! Zrobiłam kurs na trenera personalnego i dietetyka, ale mówi się, że szewc bez butów chodzi i u mnie się to sprawdziło. Przez pewien czas miałam problemy zdrowotne, przestałam ćwiczyć i tak zostało. Nie oszukujmy się, po prostu się zaniedbałam. Milion wymówek byle by nie ćwiczyć i nie żyć zdrowo. W końcu powiedziałam sobie KONIEC ! Koniec z leniwym trybem życia (pomijając aktywną pracę), koniec ze śmieciowym jedzeniem i co najważniejsze....koniec ze słodyczami. Mogę wszech i wobec powiedzieć, że jestem uzależniona od czekolady !!!! Taaak...czekolada to jest to. Do sedna. Będę dodawać tutaj przepisy na fit jedzenie, różne ciekawostki, ćwiczenia oraz sprawozdania z mojego bycia fit. Mam nadzieję, że dzięki pisaniu tutaj zwiększę swoją motywację. Na dzisiaj piosenka, która na zajęciach fitnessu sprawiała, że nawet w najgorszym dniu miałam pełno POWERA ! PIOSENKA, która sprawia, że od razu chce się ćwiczyć !
Do następnego ! Pamiętajcie, Never give up ! :)
Nie wierzę, że to zrobiłam ! Założyłam bloga ! Od razu przypomniało mi się, jak z dobre 14 lat temu z moją przyjaciółką (do tej pory nią jest) założyłyśmy bloga na słynnym Onecie. Ile radości nam to sprawiło ! Pisałyśmy historyjki o duchach i zjawiskach paranormalnych w komiczny sposób. Śmiechu było co nie miara ! Taaak...a teraz 14 lat później sama zdecydowałam się ponownie zacząć pisać. Dlaczego taka decyzja ? Dla motywacji siebie i może innych. Na pewno znacie to z własnego życia... "od jutra", "od poniedziałku". Wypowiadałam to chyba z milion razy. W końcu brałam dupę w troki i działałam, ale motywacja i działania opadały po 2-3 tygodniach. I tak w kółko. Mam nadzieję, że ten blog sprawi, że wezmę się w garść i wytrwam w swoich postanowieniach. Udowodnię sobie, że znowu dam radę. Tak znowu...już raz mi się udało i byłam z siebie bardzo dumna. To było około 2 lat temu, zawzięcie chodziłam na zajęcia fitness, a później siłownie. Trzymałam dietę, współpracowałam z trenerem personalnym, dzięki któremu zaraziłam się byciem fit ! Zrobiłam kurs na trenera personalnego i dietetyka, ale mówi się, że szewc bez butów chodzi i u mnie się to sprawdziło. Przez pewien czas miałam problemy zdrowotne, przestałam ćwiczyć i tak zostało. Nie oszukujmy się, po prostu się zaniedbałam. Milion wymówek byle by nie ćwiczyć i nie żyć zdrowo. W końcu powiedziałam sobie KONIEC ! Koniec z leniwym trybem życia (pomijając aktywną pracę), koniec ze śmieciowym jedzeniem i co najważniejsze....koniec ze słodyczami. Mogę wszech i wobec powiedzieć, że jestem uzależniona od czekolady !!!! Taaak...czekolada to jest to. Do sedna. Będę dodawać tutaj przepisy na fit jedzenie, różne ciekawostki, ćwiczenia oraz sprawozdania z mojego bycia fit. Mam nadzieję, że dzięki pisaniu tutaj zwiększę swoją motywację. Na dzisiaj piosenka, która na zajęciach fitnessu sprawiała, że nawet w najgorszym dniu miałam pełno POWERA ! PIOSENKA, która sprawia, że od razu chce się ćwiczyć !
Do następnego ! Pamiętajcie, Never give up ! :)